Naprawa i konserwacja - detektor diodowy

Po uruchomieniu wzmacniacza małej częstotliwości dobrze byłoby uruchomić najważniejszą chyba część odbiornika - detektor. Opis poniższy dotyczy detektora diodowego spotykanego przede wszystkim w odbiornikach superheterodynowych, i czasami w odbiornikach bezpośredniego wzmocnienia - np. w Elektricie Stentor. Poniżej widać typowy schemat detektora diodowego z superheterodyny, pochodzi on z odbiornika Philips 456A.

schemat detektora diodowego
Schemat detektora diodowego

Uruchomienie tego układu jest bardzo proste, z reguły nie wymaga on nawet specjalnego uruchamiania, raczej tylko czyszczenia. Sygnał wysokiej częstotliwości przychodzi na dwie diody, które są dwoma oddzielnymi detektorami: lewa jest detektorem dźwięku, prawa detektorem ARW (Automatycznej Regulacji Wzmocnienia). W sytuacji, gdy detektor jest zasilany sygnałem z wzmacniacza z filtrem pasmowym w anodzie (jak na rysunku) to detektor dźwięku bierze sygnał z wtórnego obwodu filtru w celu uzyskania jak największej selektywności, a detektor ARW z pierwotnego obwodu - tu bardziej zależy nam na silniejszym sygnale, aby uzyskać większą skuteczność ARW.

Uruchomienie się sprowadza do sprawdzenia elementów, szczególnie potencjometru głośności, który bardzo lubi być wytarty i czasami w ogóle nie przepuszcza sygnału. Można wtedy wypróbować spraye typu Kontakt, jednak gdy potencjometr jest bardziej wytarty niż brudny to nie da efektu. Wtedy pozoztaje tylko rozebranie potencjometru i naprawa uszkodzonej ścieżki oporowej np. grafitem albo odpowiednim sprayem. Niestety metal wykorzystywany na obudowy potencjometrów często robi się kruchy i przy próbie otwarcia po prostu się kruszy - tutaj pomoże tylko wymiana potencjometru na nowy. Wartość potencjometru nie jest krytyczna, na ogół jest z zakresu 500k - 1M. Istotna jest grubość i długość pokrętła, jednak nie powinno być problemów ze znalezieniem odpowiedniego elementu. Pewien problem może być tylko przy potencjometrach podwójnych - do głośności i barwy tonu, tak jak to jest np. w odbiorniku Elektrit Fielio, jednak podobne były wykorzystywane również w powojennych odbiornikach z lat 50-tych i 60-tych i można je znaleźć w różnego rodzaju 'szrotowniach'. Często niestety trzeba wtedy zmodyfikować grubość osiek.

Napięcia podane na rysunku są dość orientacyjne i są mocno zależne od układu, jednak podane wartości są rozsądne i dużych różnic być nie powinno. Napięcie w punkcie 1 to napięcia anody lampy wzmacniacza p.cz., więc musi byc wysokie, nie musi to jednak być dokładnie 250V. W punkcie 2 napięcia bez sygnału powinoo wynosić 0V, lub przy układach wykorzystujących tzw. opóźnioną ARW napięciu dolnego końca rezystora R4. Gdy jest znacząco większe oznacza to, że kondensator C1 ma upływ. Uszkodzenie kondensatora jest jednak mało prawdopodobne (jest to na ogół kondensator mikowy), czasami zdarza się, że upływ jest spowodowany przez brud osiadły na kondensatorze. Napięcie w punkcie 5 zależy od metody polaryzacji katody diody, gdy jest dołączona do masy wynosi oczywiście zero, gdy do jakiegoś innego punktu (np. katody lampy wzmacniacza mocy m.cz.) to plus kilka woltów. Oczywiście bez sygnału napięcie w punkcie 3 bez sygnału musi być identyczne. Gdy tak nie jest winny jest rezystor R1, potencjometr lub kondensator C3. Często gdzieś w tym miejscu dołączone jest też wejście gramofonowe, wtedy należy też sprawdzić elementy związane z tym wejściem (głównie kondensator) i ewentualnie przełączniki sygnału pomiędzy wejściem gramofonowym a detektorem i potenecjemtrem (gdy te przełączniki są). Przełączniki te lubią się brudzić, w przypadku, gdy są to przełączniki oborotwe z tarczą, np. w późniejszych Philipsach, to brud gromadzący się w zakamarkach może być przyczyną pojawiania się dużego stałego napięcia w dziwnych punktach układu. Mnie kiedyś kilka godzin zajęło znalezienie źródła napięcia około +100V w punkcie 4, okazało się, że przenika ono po prawie niewidocznym brudzie zgromadzonym na powierzchni przełącznika z innej jego sekcji.

Gdy mamy dostęp do generetora sygnałowego to działanie detektora można przetestować. Dołączamy wyjście generatora przez niewielki kondensator (kilkadziesiąt pF) po kolei do obu anod diody. Po dołączeniu do prawej anody w punktach 2 i 6 powinno spadać i być tym mniejsze im silniejszy jest sygnał, będzie to zapewne widoczne, gdy amplituda sygnału w.cz. przekroczy wartość około 1V. Po dołączeniu generatora do lewej diody analogicznie powinno się zachowywać napięcie w punkcie 3, ponadto gdy w generatorze jest włączona modulacja to w głosniku powinien być słyszalny ton modulujący generator, o głośności regulowanej potencjometrem. Ponadto, gdy w odbiorniku jest działające magiczne oczko powinno ono reagować na zmianę siły sygnału z generatora. Jak test generatorem nie wypadnie dobrze - tonu brak, jest cichy, albo napięcia stałe nie zachowują się jak trzeba należy ponownie sprawdzić elementy detektora, w szczególności diodę i połączenia pomiędzy nimi. Do poprawnej pracy detektora diody nie muszą mieć dużej emisji, nawet silnie zużyta lampa w większości przypadków będzie pracować poprawnie.

Krok piąty - wzmacniacz p.cz. dla odbiorników superheterodynowych

Powrót do teorii